środa, 30 kwietnia 2014

Przebudzenie ...

"Przebudzenie"
Agnieszka Lingas-Łoniewska


O miłości pisano, pisze się i na pewno będzie się pisać dużo. Powstawały o niej piękne poematy i sonety, śpiewano o niej w różnych tonacjach, wielu pisarzy uczyniło z niej motyw przewodni swoich opowieści. Przynosi ona niewyobrażalne szczęście, ale niekiedy również wielki ból. Czasami przychodzi w wiośnie życia i pozostaje w niej dziesiątki lat, a czasem pojawia się dopiero w jego jesieni. Bywa i niedoceniana i przeceniana. Bez niej żyć trudno, z nią też nie łatwo. Po prostu miłość ...

Nie każdemu autorowi udaje się oddać to, co w niej najważniejsze - prawdziwe uczucia, dla których wyrazy to za mało, ponieważ liczy się o wiele bardziej nawet najmniejszy gest, niewypowiedziane słowa, a nawet pojedyncze spojrzenie. "Przebudzenie"  Agnieszki Lingas-Łoniewskiej to nie jedna z wielu książek o miłości, lecz historia o kobietach i mężczyznach stojących u progu szansy danej przez los, czy tej jednej jedynej? Tego nie wiedzą, są jedynie świadomi, że krok dzieli ich od czegoś pięknego i niepowtarzalnego ...

Monika zna smak miłości, tej prawdziwej, przed jaką nie ma ucieczki, zresztą czy ktoś odwróciłby  się gdy ziszczają się jego najskrytsze sny? Jednak ona już wie, że szczęściu towarzyszy też cierpienie, takie z rodzaju obezwładniającego ciało i oplatającego stalowymi mackami serce. W takich chwilach każdy oddech, myśl, ruch sprawia ból,a to, co jeszcze przed momentem dawało nadludzką siłę teraz odbiera człowiekowi wszystko co najlepsze. Łatwo mogłaby oskarżyć Jego - Jarka o swoje łzy, lecz prawda przecież jest całkiem inna - niełatwa i bolesna i dla niej i dla niego. Czy mężczyzna będzie umiał wybaczyć samemu sobie i spróbuje wybrać przyszłość zamiast teraźniejszości pozbawionej nadziei na lepsze jutro? Jeszcze niedawno wydawało im się, że wybrali siebie i miłość, lecz czy po tym co powiedzieli, pomyśleli oraz poczuli będą w stanie przyznać się do błędów i być ze sobą na dobre i złe ? Nie oni jedynie muszą zdecydować w jakim kierunku potoczy się ich życie i czy będzie ono przebiegało samotnie czy też z ukochaną osobą u boku.

Berni nie zamierza wplątywać się w jakiekolwiek problemy uczuciowe, a już na pewno nie z tą konkretną kobietą. Z każdą inną raczej długo by się nie zastanawiał, lecz Sylwia to całkiem inna historia, taka z kategorii niespodziewanych, spadających na człowieka nagle i bez uprzedzenia i to z wzajemnością. Jednak rzeczywistość to nie komedia romantyczna gdzie wiadomo, że uczucie zwycięży wszystkie trudności. Zresztą żadne z nich nie myśli o tym co pojawiło się między nimi w tych kategoriach. Nie są nastolatkami, mają za sobą wiele, a przed sobą ...? Łatwo dać się ponieść emocjom, lecz potem nastaje kolejny dzień i rodzi się pytanie co dalej?

Tytuł drugiej książki "Przebudzenie", z cyklu "Łatwopalni", Agnieszki Lingas-Łoniewskiej jest jak najbardziej adekwatny do fabuły kryjącej się tuż za okładką. Jej bohaterowie to nie papierowe postacie, lecz pełnokrwiści ludzie, którym nieobce są błędne decyzje i porażki, nie wstydzą się łez, ale umieją również dostrzec szansę na uczucie. Każdy z nich przeżywa swoje własne "przebudzenie" z dotychczasowego życia i staje przed okazją by wszystko w nim zmienić oraz odkryć, że czasem marzenia spełniają się. Pisać o miłości można na wiele sposobów, ale Agnieszka Lingas-Łoniewska po raz kolejny pokazuje, że w opowieściach jej autorstwa nie ma nic z banalności czy też oczywistości. Autorka daje czytelnikom w prezencie dojrzałą lekturę z niejedną nutą pikanterii, wysmakowaną i ukazującą prawdziwy wachlarz uczuć - od miłości do nienawiści oraz siłę przyjaźni. "Przebudzenie" to historia to nie jedna z wielu, lecz taka, do jakiej wraca się niejednokrotnie i poleca innym.

Za możliwość przeczytania książki 
dziękuję 
portalowi
Czytajmy Polskich Autorów


niedziela, 27 kwietnia 2014

Australijska opowieść

"Człowiek nietoperz"
Jo Nesbo


Jedne zbrodnie przyciągają uwagę na krócej, inne na dłużej. Czasem okazują się elementem morderczego łańcucha, którego początek ginie gdzieś w przeszłości, a koniec ... ten wydaje się daleki i niepewny. W tłumie nikt nie zauważa pewnych prawidłowości i powtarzalności czynów, giną one wśród podobnych śladów. Jednak niekiedy prawda w końcu wychodzi na jaw, wtedy zaczyna się pościg za zbrodniarzem i wyścig z czasem. On może uderzyć w każdym momencie, oni muszą go powstrzymać wypełniając białe plamy na krwawej panoramie.

To dochodzenie od początku nie było rutynowe, po pierwsze odbywało się w Australii nie w Norwegii, po drugie Harry Hole miał współpracować z miejscową policją, a po trzecie nic nie jest takie jakie wydawało się na początku. Inger Holter, ofiara morderstwa, Norweżka i powód podróży Harry`iego do Sydney. Dochodzenie w tej sprawie jest już w toku, brak tylko jednego - jego widocznych efektów. ie ma tropów i śladów, w czym więc może pomóc detektyw z Oslo, jeśli jego koledzy po fachu do tej pory nie odkryli niczego, co posunęłoby śledztwo do przodu? Młoda kobieta została brutalnie zamordowana, jej zwłoki zostały znalezione przez przypadek, brak jakichkolwiek poszlak, po prostu jeszcze jedne zabójstwo, jakie miało miejsce w australijskiej metropolii. Policjant z północy wydaje się mieć wyznaczoną rolę - obserwatora, ale co ma obserwować? Może życie toczące się tak jakby nic się nie stało? Ale to nieprawda, bo gdzieś tam, wśród niewinnych jest morderca i jak na razie tylko on wie dlaczego właśnie ta,a nie inna osoba została pozbawiona życia. Przewodnik Harry`iego odkrywa przed nim Sydney, jakie rzadko pokazuje się turystom - ciemne ulice, domy publiczne i knajpy, odwiedzane jedynie przez nielicznych stróżów prawa. Motyw zbrodni, do tej pory nieznany, zaczyna się wyłaniać z mrocznej otchłani nocnego wielkomiejskiego życia, a wraz z nim nabiera kształtów anonimowa do tej pory postać zabójcy. Wskazówki zaczynają być coraz bardziej wyraźne, kolejna ślady zostają odkryte, to, co wydawało się jednostkowym wydarzeniem okazuje elementem większej całości. Śmierć Inger Holter nie była pierwszym ogniwem zabójczego łańcucha, lecz jednym z wielu krwawych jego składników. Ale czy wszystkie elementy tej układanki są na właściwych miejscach? Może Harry coś przeoczył lub zinterpretował błędnie? Czasem wskazówki mają drugie i trzecie dno i trzeba odrzucić oczywiste by odkryć ich prawdziwy sens.

Kryminały skandynawskie mają specyficzną atmosferę, która odróżnia je od innych opowieści z tego gatunku. Akcja "Człowieka nietoperza" umiejscowiona jest daleko od Skandynawii, lecz jak się okazuje australijski klimat oraz krajobrazy również mogą współgrać z sensacją, jaka do tej pory była osadzona w północnej Europie, a to za sprawą głównego bohatera. Harry Hole stoi na przeciwległym biegunie w porównaniu z resztą postaci - pogodnych i optymistycznych Australijczyków, lecz to jedynie pierwsze wrażenie. Jo Nesbo w całkowicie innej rzeczywistości - pełnej światła, zabawy, słonecznej i otwartej na drugiego człowieka odtwarza nastrój zupełnie odwrotny - mroczny, pełen osobistych tajemnic i jakby zamrożonych emocji, znajdujących ujście w dramatycznych okolicznościach. Dodatkowo wplata w swoją historię aborygeńskie mity, które nie są jedynie ozdobnikiem, bądź wypełniaczem miejsca na stronach książki. Okazują się one ważnym wątkiem, w skomplikowanej opowieści, gdzie historia pierwszych mieszkańców Australii, osadnictwo białego człowieka oraz jego następstwa stanowią źródło dla teraźniejszych wydarzeń oraz podejmowanych przez bohaterów wyborów.

Skandynawska dusza, spalona słońcem ziemia, wybrzeże, o które wciąż uderzają oceaniczne fale oraz bestia w ludzkiej skórze, przepełniona nienawiścią i pragnieniem zemsty, za dawne krzywdy ...
           Dziękuję za możliwość 
         przeczytania książki   
          Księgarniom MATRAS :)

czwartek, 24 kwietnia 2014

Szalony pomysł

"Wymarzony dom"
Magdalena Kordel


Wymarzony dom może przybierać różne postacie - od pałacu w bajkowej scenerii,  poprzez willę na egzotycznym wybrzeżu, po kawałek własnego kąta w gdzieś na uboczu. Dom to również bliscy ludzie, bez nich nawet najwspanialsza rezydencja to jedynie mury i nic poza tym.


Wymarzony dom czasem pojawia się nagle i wcale nie wygląda na taki. Kupienie czegoś przez przypadek zdarza się każdemu, co jednak gdy nie jest to drobiazg, nawet większego formatu, a budynek ... ? Czasem szalone pomysły są początkiem czegoś co miało być całkiem czymś innym. Magda chciała na chwilę uciec od dotychczasowej egzystencji i niespodziewana propozycja wydawała się szansą na realizację niedawno podjętych postanowień. Jednak rzeczywistość okazała się "ciut" różna, no, ale gdy już się powiedziało "A" to i "B" jakoś też mówi, zresztą Malownicze roztacza swój urok - jedyny w swoim rodzaju. Dla dziewczyny z dużego miasta małe miasteczko, ukryte przed obcymi, okazuje się miejscem gdzie może poznać życie od innej strony. Oczekiwany spokój oraz relaks okazują się niespełnionym życzeniem, bo nowy dom wymaga uwagi, a bliżsi i dalsi sąsiedzi również skutecznie zapełniają czas Magdy. Po pierwsze ekipa remontowa burzy, odnawia, maluje i wprowadza chaos pod wodzą samozwańczej szefowej bez pytania się nowej właścicielki o zdanie.


Reszta recenzji do przeczytania tutaj



Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi dlaLejdis.pl

środa, 23 kwietnia 2014

Gra o tron

"Gra w kości"
Elżbieta Cherezińska


Oblicza wykute w kamieniu lub uwiecznione na starych obrazach tylko w części oddają prawdziwych ludzi. Za pracą artysty kryje się człowiek z krwi i kości, z wadami i zaletami oraz tajemnicami, których potomni mogą się jedynie domyślać. Gdyby piastowskie zabytki Gniezna lub Poznania mogły przemówić ich opowieść sięgnęłaby czasów kiedy pierwsi władcy Polski dopiero co odrzucili wierzenia swoich przodków i weszli do chrześcijańskiego świata. Jednak wcale nie różni się aż tak mocno od współczesnych swych odpowiedników. Rok tysięczny, u progu nowe millenium, niosące w sobie jednocześnie obawy i nadzieje ...

Głębokie puszcze, nieliczne grody, nieznający strachu wojowie oraz piękne, lecz skromne niewiasty, taki obraz przekazują jedni. Inni widzą dziki kraj, krwiożerczych wojowników oraz poddanych wraz z władcą, wierzących w wielu bogów i jedynie dla niepoznaki udających chrześcijan. Księciu Bolesławowi obydwie opinie są na rękę, oczywiście w zależności od sytuacji, a ta zmienia się bardzo dynamicznie. Młode państwo narażone jest na ataki sąsiadów, którzy od dawno ostrzą sobie zęby na piastowskie ziemie. Przyjęcie nowej wiary i odrzucenie tradycji przodków było przemyślanym krokiem, ale nie ostudziło wrogich zamiarów. Teraz kraj Bolesława jest pierwszym obrońcą przed poganami i jednocześnie stanowi granicę chrześcijańskiego świata, lecz taka rola to o wiele za mało dla ambitnego władcy. Najodważniejszy z odważnych wojów, wiodący swoje drużyny do kolejnych zwycięstw, równie oddany walce jak i idei zdobycia korony w miejsce książęcego tronu. Jedynie nieliczni mogą powiedzieć, że wiedzą do czego zdolny jest Bolesław, a i oni co najmniej dwa razy zastanowią się nim wypowiedzą co do książęcej osoby. Jak nikt inny umiejący oddać się zabawie, na polowaniach nie ustępujący w sile i drapieżności rysiom czy niedźwiedziom, a w polityce wytrawny gracz rozgrywający karty zgodnie z interesem państwa i swoim własnym. W wirze politycznych intryg książę czuje się doskonale, sam niejednej jest autorem, a w wielu brał i bierze czynny, chociaż zakulisowy, udział. Trzydziestotrzylatek wiedzący, iż wiele zależy od dwudziestoletniego młodzieńca - cesarza Ottona III, który dopiero poznaje świat i jego zawiłości. Ale czy cesarskie dziecko kiedykolwiek może pozwolić sobie na naiwność i brak zmysłu politycznego? Kto w tej grze jest pionkiem, a kto rozgrywającym? Gniezno ustępuje wiecznemu Rzymowi wspaniałością pałaców i kościołów, lecz pragnienie władzy wszędzie jest takie same. Jej smak upaja równie mocno w drewnianym grodzie jak i w cesarskiej siedzibie, Bolesław i Otto wiedzą co niesie ona ze sobą ...

"Gra w kości" to książka w jakiej historia jest punktem wyjścia dla opowieści o przeszłości Polski, lecz pierwszoplanową rolę odgrywają w niej ludzie - bohaterowie jak najbardziej rzeczywiści, chociaż przedstawieni nie jako posągowe pomniki. Elżbieta Cherezińska doskonale oddała ducha wczesnego średniowiecza, ale wyszła poza zwyczajowe ramy,w jakich autorzy starają się utrzymać historyczne postacie. Prawda została umiejętnie spleciona z fikcją, tak by czytelnik mógł zagłębić się w dziejowe mroki i swobodnie towarzyszyć bohaterom w ich poczynaniach. Intrygi, rozgrywki na szczytach władzy, ogromne ambicje i równie wielkie namiętności, pragnienie władzy, to wszystko jest udziałem głównych postaci - księcia Bolesława, późniejszego pierwszego króla Polski, oraz cesarza Ottona III. Jednak w "Grze o kości" nie są oni jedynie wspomnieniem dawnych ludzi, lecz żywymi istotami, którym nieobce są obawy i lęki, ale i marzenia zdobycia tego czego jeszcze nikt inny nie zdobył ...





Za możliwość przeczytanie książki dziękuję
portalowi Duże Ka i wyd. Zysk i S-ka

niedziela, 20 kwietnia 2014

Mord w świecie paragrafów

"Zbrodnia na boku"
Dorota Dziedzic-Chojnacka


Jakoś tak się utarło, że zbrodnia i prawnicy mają ze sobą coś wspólnego, czasem to jedynie luźne skojarzenie dotyczące sali sądowej, a czasem bardziej ściślejszy związek. Bywa, że ten drugi bierze się z ciekawości vel świeżo odkrytej żyłki detektywistycznej, w końcu akta sądowe nie zając - nie uciekną, a morderstwo to całkiem coś innego! Kiedy nadarza się okazja jak z powieści kryminalnej nie można jej nie wykorzystać, nawet gdy wszyscy pukają się w czoło ...

Zabójcą mógłby być każdy w kancelarii mecenasa Magiery, zresztą kto przynajmniej raz nie czuł żądzy mordu na mniej lub bardziej znanym bliźnim? Dużo nie potrzeba by spokojny człowiek, niekiedy jedynie w swoim lub innych mniemaniu, zamienił się w krwiożerczą bestię. Na dodatek sensacyjne opowieści dają pożywkę spragnionym jakiś intryg umysłom, więc gdy nadarza się okazja, niektórym wiele nie potrzeba by detektywistyczne żyłka dała o sobie znać. Katarzynie Nowackiej - byłej aplikantce i będącej tuż przed zaprzysiężeniem adwokatce równocześnie, aresztowanie starszego kolegi po fachu i to z powodu zabójstwa nie mieści się w głowie. Po pierwsze podejrzany raczej mordercy nie przypomina ani z fizjonomii, ani z charakteru, no a zbrodnia, jak wieść prawniczo-gminna niesie, była dość krwawa. Po drugie jakaś koleżeńska solidarność przecież chyba powinna być, czyż nie? Domniemanie niewinności ginie gdzieś w natłoku plotek, domysłów i "faktów" nie potwierdzonych przez nikogo. Jedno jest pewne - ktoś zamordował i aresztowano podejrzanego, właśnie radcę Dudka, nic innego nikogo nie interesuje, chociaż każdy ma swoją teorię w tej sprawie. Jednak to, co dla innych jest jedynie tematem spekulacji, dla Kasi stanowi szansę by na własną rękę poszukać wyjaśnienia zabójczej zagadki. Kto mógł zabić i jaki był jego motyw? Dlaczego Dudek znalazł się w zakładzie karnym? Na każde z tych pytań trzeba znaleźć odpowiedź i to nie zważając na opinie otoczenia oraz bliskich osób, a przecież pozostaje jeszcze praca czyli podchody z mecenasem Magierą i klientami, życie towarzyskie - czasem nawet dość intensywne i zwykła codzienność typu korki i takie tam "drobnostki" z codzienności wielkomiejskiej. Jednak jaki prawdziwy detektyw pozostawiłby zbrodnię samą sobie z tak błahych powodów? Żaden, szczególnie, że coraz szczegóły zaczynają układać się w całość, tyle, że ta może obalić początkowe założenia Kasi ... Pod śledczą lupą coraz to nowe osoby trafiają, szczególnie niektóre mogły mieć lepsze motywy by "pozbyć" się ofiary z tego świata niż inni. Czas by w końcu skonfrontować wszystkie za i przeciw, przeczucia i podpowiedzi intuicji z faktami. Jaki będzie wynik amatorskiego dochodzenia adwokatki-detektywa? Niespodziewany dla wielu i odkrywający więcej niż ktokolwiek by chciał!

Kryminał wcale nie musi być krwawy, ze strzelankami w tle, czasem dodatek w postaci humoru i lekko puszczone oczko w kierunku rzeczywistości świetnie sprawdza się i w sensacyjnych opowieściach. Prawniczy światek okazuje się świetnym tłem dla zbrodni i to wcale nie w białych rękawiczkach. Kulisy pracy palestry okazują się doskonałym uzupełnieniem dla kryminalnej zagadki i prowadzonego dochodzenia, w jakim liczy się każdy detal. Plotki, przypuszczenia, świetnie działająca siatka znajomości i przypadkowe spostrzeżenia stanowią osnowę w jakiej główna bohaterka szuka odpowiedzi na podstawowe pytanie - kto zabił? "Zbrodnia na boku" to prawdziwa kryminalna historia w jakiej nie zabrakło ofiary, zabójcy, detektywa oraz intrygi,która jedynie na pierwszy rzut oka wydaje się nieskomplikowana. Autorka zadbała by czytelnik nie nudził się i wraz panią adwokat Kasią szukał sprawcy oraz motywów, a jednych i drugich nie brakuje. Szacowne grono prawników skrywa niejedną, mniej lub bardzie ciemną, sprawkę oraz odstępstwa od paragrafów, klienci również mają co nieco na sumieniu, więc podejrzanych jest wielu czyli materiału dochodzeniowego nie brakuje. Prowadzone "na boku" dochodzenie okazuje się intrygującą przygodą i to nie jedynie dla głównej bohaterki. Prawo i zbrodnia mają wiele wspólnego i nie są to jedynie paragrafy ...




Za możliwość przeczytania książki Dziękuję  wyd. Videograf

piątek, 18 kwietnia 2014

Stos świąteczny

Święta pod znakiem książki
czyli:


Dorota Dziedzic-Chojnacka "Zbrodnia na boku", 
wyd. Videograf

Agata Pruchniewska "I dobry Bóg stworzył AKTORKĘ", 
wyd. SOL

Piotr Rozmus "Bestia", 
wyd. Videograf

Jo Nesbo "Człowiek nietoperz", 
wyd. Dolnośląskie i księgarnie Matras

niedziela, 13 kwietnia 2014

"Brudny świat" od poniedziałku w ...



                       Już od poniedziałku "Brudny świat" 
      Agnieszki Lingas-Łoniewskiej do nabycia  w sieci Lidl :)





Szczegóły tutaj

piątek, 11 kwietnia 2014

Bogowie w XXI wieku

"Bogowie też kochają"
Anna Włodarz


Dwudziesty pierwszy wiek to nie starożytność i to pod każdym względem, nie chodzi o technikę, ale o wiarę w bogów. Ludzie nie wznoszą już świątyń by czcić olimpijskie bóstwa, w ogóle wiara w cokolwiek więcej niż pieniądze przeżywa kryzys. W takich warunkach nie jest łatwo boskim olimpijczykom, a na pewno niczego nie ułatwia zamieszkanie w kraju nad Wisłą, tak różnym od słonecznej Grecji ...

Jak można zapełnić czas kiedy wie się, że będzie się żyło wiecznie? Nieśmiertelność ma oczywiście wiele plusów, trzeba przyznać, iż minusem jest nuda. W końcu po kilkunastu stuleciach, jak nie więcej, bóg wie już wszystko, a przynajmniej jest o tym święcie przekonany, dziwi go raczej niewiele, no i niespodzianki raczej nie wchodzą w grę. W takich okolicznościach życiowych nie pozostaje nic innego jak zacząć inwestować w siebie czyli ... zostać studentem, bo co jak co, ale lata spędzone na uczelni są jedyne w swoim rodzaju! Filologia klasyczna jest doskonałym kierunkiem by pokazać się światu i zaznać tego, co dane jest śmiertelnym - wykładów, mniej lub bardziej nudnych, wymagających nauczycieli akademickich, no i zabawy. Oczywiście wszystko byłoby łatwiejsze gdyby śmiertelnicy wiedzieliby z kim mają do czynienia i oddali stosowny pokłon. Jednak kto uwierzyłby, że Atena z pierwszej ławki to faktycznie TA Atena - bogini mądrości i wojny, a jej przyjaciółka Hebe również jest prawdziwie boską istotą? Oczywiście, że nikt, bo w czasach komórek, internetu i lotów w kosmos bogami są na przykład gwiazdy muzyczne czy też filmowe. Z drugiej strony nie trzeba ludźmi kierować, martwić się o nich czy też pomagać, po setkach lat boskich interwencji wreszcie nadszedł czas spokoju, tylko czy o to właśnie chodziło? Bratanie się ze śmiertelnikami wydaje się nieuchronne, ale do czego doprowadzi? Nawet bogowie nie wiedzą co przyniesie przyszłość, Mojry niezbyt chętnie dzielą się swoją wiedzą, zresztą studencka egzystencja zabiera dużo czasu i jeszcze więcej sił, nawet nieśmiertelni czasem muszą przyznać, iż wcale nie jest łatwo żyć w dwudziestym pierwszym wieku i to z daleka od Olimpu! Co to to nie, a jeszcze miłość pojawia się na horyzoncie, jakby mało było kłopotów na boskich głowach. Co kryje się za tym wszystkim? Czyżby ktoś intrygował za plecami Olimpijczyków?

Bohaterowie mitów greckich i rzymskich w odsłonie jaką rzadko się spotyka - teraźniejszej, jak najbardziej współczesnej. Zamiast gajów oliwnych - polskie parki i lasy, zwiewne szaty ustąpiły miejsca bardziej praktycznemu odzieniu, Egida odpoczywa w kącie, piorunami nikt nie rzuca, a Charon nie ma co oczekiwać na zapłatę, bo i kultura inna. Co więc pozostało z mitycznych opowieści? Postacie, ze swoimi wadami oraz zaletami, wcale nie odstające od współczesności i jak się okazuje pozostające wierne swoim zasadom. Bogowie nie są archaiczni, wprost przeciwnie - wtapiają się w świat śmiertelnych i chociaż nieraz wydają się być zdziwieni otaczającym ich światem, świetnie się w nim czują. " Bogowie też kochają" to dobra historia na poprawę humoru i momenty gdy chce się oderwać, przynajmniej na moment, od rzeczywistości :)



środa, 9 kwietnia 2014

Monstrumologia stosowana

"Badacz potworów"
William James Henry


Świat to nie tylko to, co znane, lecz również wszystko co jeszcze nieodkryte. Gdzieś tam lub tuż obok kryje się wiele tajemnic, czekających by ogół poznał ich oblicze, o jakim przed momentem nikt nie wiedział. Jednak czasem nieświadomość bywa błogosławieństwem, a wiedza przekleństwem ...

Will Henry nie jest zwykłym dwunastolatkiem, zabawa jest dla niego jedynie wspomnieniem, jako poważny asystent ma całkiem inne zajęcia niż jego rówieśnicy. Widział już w swoim życiu więcej niż niejeden dorosły, towarzysząc swemu mentorowi w jego badaniach wciąż na nowo odkrywa, iż nic nie jest takie jak się wydaje. Szczególnie noce przynoszą coraz więcej powodów by chłopiec z obawą patrzył na świat. Ta ostatnia pokazała, iż całkiem niedaleko skrywa się prawdziwie przerażający sekret. Doktor Warthrop jest o krok od monumentalnego odkrycia, ale to, co dla jednych jest niesamowitą okazją do badań, innym zaczyna przypominać koszmar. Monstrumologię może nie wszyscy uznają za prawdziwą dziedzinę nauki, lecz gdyby wątpiący widzieli to, co znajduje się w piwnicy rezydencji rodu Warthropów szybko zmieniliby zdanie. Niestety mieszkańcy New Jerusalem żyją w błogiej nieświadomości, a wszelkie podejrzenia pozostają nimi i niczym więcej. Will jednak wie o wiele więcej niż inni i to, coraz bardziej go przeraża. Wszelkie zapewnienia o wyższości nauki nad zwykłą codziennością wcale nie przekonują chłopca, a wydarzenia z nocnej wizyty na cmentarzu tylko jeszcze potęgują odczucie, że lada moment coś strasznego ujrzy światło dzienne. Czy nikt oprócz niego nie zauważa niebezpieczeństwa czającego się w ciemności tuż obok? A może lęk powinien zostać zastąpiony naukową ciekawością,taką jaka wypełnia doktora Warthropa? Przecież nauka wymaga poświęcenia, ale czy i ... ofiar? Legenda okazuje się być nie tylko realna, lecz o wiele groźniejsza niż się wydawała na kartach uczonych ksiąg ...

"Badacz potworów" to stylizowana na odnaleziony pamiętnik opowieść o nastoletnim łowcy potworów i jego przygodach. Tłem dla historii jest dziewiętnastowieczna Nowa Anglia, a postacie mają w sobie i cechy bohaterów Mary Shelley i Edgara Allana Poe. Książka Williama Henry`ego to lektura i dla młodszych i starszych czytelników, jedni i drudzy znajdą w niej wątki dla siebie - wątki grozy, horroru oraz przygody splatają się w fabułę gdzie czasem potwory mają ludzką twarz.



 

Za możliwość przeczytania książki 
                dziękuję wyd. Jaguar







poniedziałek, 7 kwietnia 2014

To, co najważniejsze

"Lalka"
Taylor Stevens


Kameleon, ludzki kameleon. W jednym momencie seksowna femme fatale, w drugiej młody mężczyzna jakich wielu. Vanessa Michael Munroe ma niejedną twarz, może wcielić się w każdego. W jej profesji ten niezwykły talent nieraz bywa przydatny. Wystarczy parę chwil i Michael staje się kimś zupełnie innym, wtapia się w tłum kiedy jest to jej na rękę i zwraca na siebie uwagę gdy wymaga tego sytuacja. Munroe jest zawodowcem w każdym calu, wiedzą o tym jej klienci, przyjaciele i wrogowie. Szczególnie Ci ostatni pamiętają ją aż za dobrze i czekają tylko by zrewanżować się za jej zwycięstwa, a ich porażki. Wszyscy mają słabe punkty, nawet Vanessa, wystarczy poznać jeden by zyskać przewagę ...

Uderzyć wtedy gdy nikt się tego nie spodziewa, wykonać jeden precyzyjny ruch, dopracowany w najmniejszym szczególe. Nie dać żadnego wyboru, wskazać jedną jedyną drogę, bez alternatywy. Michael od lat nie była w takiej sytuacji, zawsze to ona stawiała warunki. Jednak teraz jest tylko pionkiem w grze, w jakiej od niej nie zależy nic. Ktoś pociąga za sznurki, tak, że reszta jest tylko bezwolnymi marionetkami w jego rękach. Ludzie, a zwłaszcza kobiety nie liczą się w ogóle w tej rogrywce, są jedynie towarami. Popyt i podaż, twarde prawa ekonomii w handlu żywym towarem obnażają najmroczniejsze cechy charakteru. Zadanie Munroe jest proste, lecz tym razem nie ona je wybrała, ale ten kto myśli, iż przechytrzył łowczynię nie zdaje sobie sprawy co faktycznie jest jej siłą. Kiedy ma się za sobą taką przeszłość jak Michael nic nie stoi na przeszkodzie by postawić na szali wszystko i to bez jakielkolwiek gwarancji na zwycięstwo. Od niej zależy życie wielu, a szczególnie tych, które stały się towarem, luksusowymi przedmiotami wystawionymi na sprzedaż. Lalkarz nie bierze pod uwagę sprzeciwu, wie, że trzyma w garści wszystkich. Wystarczy jedno jego słowo by najgorszy koszmar Munroe spełnił się. Kobieta musi wybierać pomiędzy złem i złem, tym razem to nie praca, lecz osobista sprawa ...

"Lalka" to trzecia część przygód Vanessy Munroe, niezwykłej łowczyni, dla której nie ma rzeczy niemożliwej, jednakże jej życie ma również ciemną stronę - przeszłość. Wspomnienia, chociaż sprawiają ból są jednocześnie źródłem siły. Taylor Stevens stworzyła bohaterkę niepodobną do innych postaci literackich - pełną sprzeczności, poranioną, z bliznami widocznymi i tymi schowanymi w duszy i umyśle. Autorka nie kamufluje zła, nie skrywa go, ono jest w samym centrum fabuły i napędza ją. Ten kto liczy na proste rozwiązania, nieskomplikowane wątki i triumf dobra szybko odkrywa podczas lektury, że ten thriller nie jest z takiej kategorii. W "Lalce" nie ma prostych odpowiedzi poza jedną - człowiek przetrwa wszystko jeżeli nie ma nic do stracenia, a wszystko do wygrania ...




Za możliwość 
przeczytania ksiażki 
 dziękuję wyd. Rebis


niedziela, 6 kwietnia 2014

Stosik na powrót i na nowy tydzień :)

Ostatnie tygodnie to dla ciągła walka z czasem 
i różnorodną, bardzo oporną, materią. 
Zamiast postów była cisza, ale kolejny tydzień mam nadzieję, 
że będzie już całkiem inny 
czyli z recenzjami i czasem dla spokojnej lektury :)


oraz

II część "Łatwopalnych" 
czyli 
autorstwa Agnieszki-Lingas-Łoniewskiej



najnowsza książka 
Małgosi Rogali: